piątek, 26 listopada 2021

"Jesień wszystko odmienia..." - nieco sentymentalny spacer po Zamościu

Jesienny Rynek Wielki w Zamościu - fot. Tomasz Banach

Jak mówi stare francuskie przysłowie "Jesień to cisza przed zimą", dlatego warto ten czas wykorzystać aktywnie i wybrać się w nieco sentymentalną podróż po Hetmańskim Grodzie. Jesień to pora roku kiedy nieco zwalniamy, mamy więcej czasu na refleksję i zadumę, na zwrócenie uwagi na szczegóły i detale, które na co dzień, w gwarze zalewających nas z każdej strony doznań zacierają się i rozmywają. W taki właśnie czas i ja wyruszyłem na krótki (bo i dnie coraz krótsze) spacer po mieście.

Ulica Grodzka w Zamościu - fot. Tomasz Banach

Rozpoczniemy nasz spacer dość nietypowo (zazwyczaj spacery z turystami rozpoczynam od Rynku Wielkiego, lub wprowadzam grupy w magiczny nastrój miasta jedną z bram pierwotnie prowadzących do grodu)., bo od ulicy Grodzkiej. To główna ulica Starego Miasta, będąca według założeń urbanistycznych, głównego architekta Zamościa, zatrudnionego przez Jana Zamoyskiego Włocha Bernarda Moranda, miała być osią kompozycyjną, na której opiera on konstrukcję Miasta Idealnego jakim stawał się od czasu swojego powstania, na "surowym korzeniu" Zamość od roku 1580. Ta zazwyczaj zatłoczona arteria, w ścisłym sezonie turystycznym, tętni gwarem miejskiego życia, "tupotem" przechodzących nią, od Nadszańca Bastionu VII Zamojskiej Twierdzy, aż po wieńczący jej bieg dawny Pałac Zamoyskich, licznych mas turystów, teraz odsłania nam swoje arkana ciszą i spokojem. Rzędy pięknie odnowionych kamienic zachęcają nas do tego by spojrzeć w ich głąb. Zapuścić się jeszcze dalej i zajrzeć choć na krótką chwilę na ukryte za fasadami dziedzińce.

Jedno z zamojskich podwórzy w jesiennym anturażu - fot. Tomasz Banach

Pięknie zrewitalizowane zamojskie podwórza, są ostoją ciszy i spokoju. Nawet licznie odwiedzające je zazwyczaj gołębie są teraz jakieś bardziej senne, bardziej... zamyślone. Ja wybrałem moje ulubione podwórze, to po którym w dzieciństwie biegał mieszkający w jednej z kamienic przy ulicy grodzkiej Marek Grechuta. W tamtym czasie kiedy bawił się w tym miejscu z kolegami, nikt pewnie nie przypuszczał, że będzie on wybitnym artystą, który to najbardziej doceniał "te dni, których jeszcze nie znamy... te dni, na które czekamy". ten sam Marek, który śpiewał swej miłej "nie dokazuj, miła nie dokazuj". 

Największa franciszkańska barokowa świątynia w Polsce - fot. Tomasz Banach

W ciszy i zamyśleniu nad tekstami Grechuty przemknąłem przez podwórze, by w nieco chaotycznym spacerze po mieście stanąć przed górującą nad tą częścią miasta bryłą franciszkańskiej świątyni. Jej odbudowana w ostatnim czasie sylwetka jest najpiękniejszym w mieście przykładem architektury okresu baroku. Ufundowana przez syna założyciela miasta Tomasza Zamoyskiego i jego żonę Katarzynę świątynia zachwyca swą niesamowitą architekturą... Oczami wyobraźni próbuję wyobrazić sobie jak wyglądała przed wiekami, z usytuowaną na przykościelnym placu dzwonnicą i zabudowaniami klasztornymi. Warto zatrzymać się tutaj na chwilę i wejść do środka, by nacieszyć swe oko również tym co kryje wewnątrz. Może uda nam się zobaczyć ducha franciszkańskiego zakonnika, przemykającego od konfesjonału w kierunku zakrystii... a może to jeden z ojców franciszkanów, którzy teraz opiekują się świątynią... tego do końca stwierdzić nie mogę. 

Katedra Zamojska z dzwonnicą - fot. Tomasz Banach

Opuszczam mury kościoła, by szybko przemknąć przez również pusty i zaspany, mimo jesiennego słońca, które leniwie płynie po nieboskłonie, Rynek Wodny. Szybkim tylko spojrzeniem obejmując dawny kościół św. Anny i przylegające do niego zabudowania zabudowania również dawnego klasztoru sióstr klarysek. Zatrzymuje się dopiero przy Zamojskiej Katedrze pod wezwaniem św. Tomasza Apostoła i Zmartwychwstania Pańskiego. Piękna manierystyczna świątynia ufundowana przez założyciela Miasta Jana Zamoyskiego, projektu Bernarda Morando, przez wieki (jeszcze jako kolegiata) była najważniejszą nie tylko w Zamościu, ale również w całej utworzonej przez Kanclerza i Hetmana Wielkiego Koronnego Ordynacji Zamojskiej. Zachwyca do dziś przepychem i bogactwem wnętrza. Warto wejść do środka by wpatrzeć się w znajdujący się w ołtarzu głównym wizerunek św. Tomasza, czy przyklęknąć przed Cudownym Obrazem Matki Boskiej Odwachowskiej. Po prawej stronie prezbiterium znajduje się Kaplica Ordynacka z płytą nagrobną Wielkiego Kanclerza, a tuż pod nią w południowej krypcie spoczęli wszyscy zamojscy ordynaci.

Pomnik Jana Zamoyskiego - fot. Tomasz Banach

Nieopodal Zamojskiej Katedry, na skwerze przed dawnym Pałacem Zamoyskich (którego najchętniej w tej formie jaką ma obecnie nie pokazywałbym turystom) zatrzymuję się by oddać hołd założycielowi miasta Janowi Zamoyskiemu, górującemu nad placem w konnym pomniku dłuta prof. Mariana Koniecznego. Człowiekowi, który odegrał tak ważną rolę w życiu Rzeczypospolitej, który nie bał się marzyć i te marzenia przekuwać w rzeczywistość. Wielki Człowiek, nietuzinkowy wizjoner, patrzy dzisiaj dumnie na swoje dzieło jakim jest Zamość. Co teraz myśli... Jak ocenia prace rewitalizacyjne i remonty jakie w ostatnich latach, jak i teraz przeprowadzane są w "jego Perle Renesansu". Tego pewnie nie dowiemy się nigdy... Jednak tak samo jak podczas budowy miasta, tak i teraz "gospodarskim okiem" patrzy na zmiany zachodzące w Zamościu.

Podcienia przy Rynku Wielkim - fot. Tomasz Banach

Przemykam dalej... Tym razem całkowicie pustymi arkadowymi podcieniami kamienic, którymi otoczony jest Zamojski Rynek Wielki. Idealna ich harmonia przenosi nas do czasu kiedy tętniły one życiem kupieckim. To tutaj ormiańscy czy żydowscy kupcy wystawiali swe drogocenne towary, by kusić nimi oko zarówno zamojskich mieszczan, jak i licznie tu wówczas przybywających podróżnych. Teraz jedynie w sezonie turystycznym ich miejsce zajmują stragany z pamiątkami i rękodziełem, które kusza licznie odwiedzających Zamość turystów. Oczami wyobraźni przemykam miedzy straganami z orientalnymi towarami, cennymi przyprawami, czując w nozdrzach ich intensywny zapach... Jednak czy to na pewno one... a może to jednak zapachy z restauracyjnych ogródków zimowych, które zlokalizowane są na płycie Rynku. Nie czas na to by teraz to rozstrzygać, gdyż spieszno mi na Rynek właśnie...

Ratusz - fot. Tomasz Banach

Rynek Wielki jest również idealny, tak jak wszystko w Idealnym Mieście, które od samego początku swojego istnienia jest jak miejsce żywcem wyciągnięte z bajek Andersena, czy innego twórcy tego typu opowieści. Nad Idealnie kwadratowym placem o wymiarach 100 na 100 metrów dumnie, jak Zamoyski na swoim wierzchowcu, góruje Zamojski Magistrat z 52 metrową wierzą. Piękny renesansowy gmach budzi każdorazowo zachwyt odwiedzających miasto turystów... mimo tego, że jego pierwotną formę "zaburzają" nieco dobudowane barokowe schody, i "kopulaste" zwieńczenie wieży zegarowej... Może by tak przywrócić pierwotny kształt Ratusza i wyburzyć prowadzące na pierwsze piętro wachlarzowe schody? Nie... to niemożliwe... Bo, czy wyobrażacie sobie Zamość bez tych najbardziej chyba charakterystycznych schodów w Polsce?

Kamienice  Ormiańskie - fot. Tomasz Banach

Z bryły Ratusz wzrok przesuwam w prawo na najpiękniejsze kamienice - Kamienice Ormiańskie. Należące do najbogatszych zamojskich kupców kamienice zachwycają swą kolorystyką i historia ludzi, którzy na przestrzeni dziejów w nich zamieszkiwali. Przyozdobione bogato zdobionymi attykami są naocznymi świadkami bogactwa Zamościa. Dzisiaj ich wnętrz, w których ma swoją siedzibę Muzeum Zamojskie strzegą ich patroni: św. Jan Chrzciciel, Archanioł Gabriel czy nawet Najświętsza Panienka. 

Rynek Wielki w Zamościu - fot. Tomasz Banach

Na Rynku Wielkim zakończymy nasz sentymentalny, jesienny spacer po Zamościu. najlepiej w jednym z zimowych ogródków restauracyjnych gdzie można ogrzać się nieco przy gorącej kawie, czy grzanym, pachnącym goździkami winie.  jest jeszcze wiele miejsc w Zamościu, które chciałbym Wam pokazać... Będzie na pewno ku temu jeszcze wiele okazji, bo jak sami widzicie spacer się jeszcze nie zakończył, trwa nadal, jak Gród Hetmański, pisząc wciąż swoją ciekawą... nieco sentymentalną historię.

Zapraszam na wspólne spacery po Zamościu! Zarezerwuj swój spacer z przewodnikiem już dziś! Wystarczy zadzwonić pod numer 693 879 958 lub napisać do mnie na adres:  tomaszbanachturystykapasja@gmail.com 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz