Miłościwie Panujący na Zamościu Jan Sobiepan Zamoyski wraz ze swoim Dworem - fot. Mirosław Chmiel |
Wpadka pierwsza: pewnego razu, kiedy inscenizacja była już w zaawansowanym stadium grania naszemu oficerowi (Rafałowi) zadzwonił telefon, którego zapomniał wyciszyć. Zanim zdążył "dobrać" się do telefonu skrytego w oficerskiej kaletce... dźwięk telefonicznego dzwonka wypełnił całą kazamatę... publiczność zaczęła się śmiać i bić brawo. By wyjść z twarzą z całego zdarzenia zmieniliśmy spontanicznie tekst dialogów, w których Król Szwedzki Karol X Gustaw (Jacek) obiecał "zasięg tej Przesławnej Rzeczypospolitej przywrócić" a Sobiepan (Ja) powiedział, do posła królewskiego, "że jako Waszmość widziałeś, komórek Ci u nas w Zamościu nie brak, przeto jego Szwedzka jasność nie musi swojej do Twierdzy ze sobą brać"... jak widzicie inwencji nam nie brakuje.
Narada w Obozie Szwedzkim - fot. Mirosław Chmiel |
Wpadka Trzecia: Kiedy w zastępstwie w postać Króla Szwedzkiego Karola Gustawa wcielił się nasz przyjaciel (Jakub) okazało się, że do barwnego królewskiego stroju, zdobionego koronkami, piórkami w kapeluszu i wstęgą orderową, nie mamy... tak dużego rozmiaru butów. Z tego to oto powodu Król Szwedzki musiał wystąpić w... trampkach. Na szczęście Król w mało które miejsce "chodzi piechotą", przez to Jakub całe przedstawienie przesiedział za stołem stopy kryjąc pod długim obrusem... Publiczność chyba tego na szczęście nie zauważyła, tym bardziej, że damska część publiki rzucała powłóczyste spojrzenia w kierunku młodego, przystojnego Króla... a my mieliśmy ubaw po pachy... gdyż z Króla Gustawa X zrobiliśmy... Króla Trampka Pierwszego.
Bij Szweda! - fot. Mirosław Chmiel |
Ciekawostka: w czasie kiedy graliśmy premierowe przedstawienie w ramach Zamojskiego Lata Teatralnego na patio Hotelu i Restauracji Renesans, strony Polską i Szwedzką oddzielała zaadaptowana na fosę... fontanna. To właśnie na niej "wybudowaliśmy" prowizoryczny most na fosie... z blatów stołów restauracyjnych. Most spisał się dzielnie i dzięki temu posłowie Króla Szwedzkiego mogli bezpiecznie z listami do Jana Sobiepana Zamoyskiego przybyć do Twierdzy.
To by było na tyle na dzisiaj. Jeżeli sobie coś jeszcze przypomnę, lub coś się ciekawego wydarzy podczas grania spektaklu na pewno się z Wami tym podzielę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz