piątek, 6 grudnia 2024

Z cyklu miejsca warte polecenia - Kapliczka św. Mikołaja z Wilkiem w Kolonii Kryłów

Kapliczka z figurą św. Mikołaja z wilkiem w Kryłowie - fot. Tomasz Banach

W dniu, którego patronem jest św. Mikołaj nie mogło zabraknąć opowieści o nim na moim turystycznym blogu. To  jedna z postaci, która od najmłodszych lat kojarzy nam się jak najbardziej pozytywnie i wzbudza, nie tylko w najmłodszych, ale również tych dużo nawet starszych, jak najlepsze emocje. Postać, która kojarzy nam się nieodzownie z prezentami, ale także chęcią dzielenia się z tymi, którzy tego potrzebują. Podczas naszych licznych wojaży po Lubelszczyźnie, dokładnie kilka dni temu, odwiedziliśmy ciekawe miejsce, które w szczególności upodobał sobie "brodaty święty".

Wilk i jego święty opiekun - fot. Tomasz Banach
W Kolonii Kryłów, zjeżdżając nieco z głównej drogi, możemy dotrzeć do wyjątkowego miejsca, w którym od wieków czczona jest postać św. Mikołaja. Na umieszczonej przy kapliczce z rokokowa figurą świętego, tablicy możemy przeczytać następujący tekst: "Kto wystawił tę figurkę i skąd wziął się trwający po dziś dzień, już nie tak silny jak niegdyś kult tego miejsca? Według miejscowej tradycji figurę św. Mikołaja, patrona trzody, postawił przy źródełku rządca majątku z Kryłowa, któremu przyśniło się, że nadejdzie pomór na bydło. Inna wersja mówi, że rządca został wyleczony z paraliżu przez cudowną wodę ze źródełka i postawił tu figurę z wdzięczności. Opowiada się też, że "za cara" prawosławni i katolicy sądzili się kto ma korzystać z cudownej wody. Ciekawe przekazy starszych mieszkańców tych okolic relacjonuje w swojej książce prof. Zin. Oto niektóre z nich. W drugiej połowie minionego stulecia (XIX w. przy, red.) miejsce to zaliczane było do najsławniejszych sanktuariów Chełmszczyzny, Zamojszczyzny i Wołynia. Każdej niedzieli i w każde święta gromadzili się tu dziesiątki ludzi. Na Wilcze Uroczysko ściągały tłumy. W świetle zebranych relacji trudno mówić jedynie o kulcie św. Mikołaja, bo był zapewne dodatek do osobliwych wierzeń i uzdrowicielskiej, cudownej mocy świętego wilka. Te wierzenia o cudownej mocy wilka sprawiły, iż kobiety które nie mogły zajść w ciążę, siadały na tym wilku, głaskały go po brzuchu, a następnie wskakiwały do wody na chwilkę do źródełka i to wystarczyło aby oczekiwać swoich marzeń, tych czy innych".
Figura wilka, który przysiadł u stóp św. Mikołaja - fot. Tomasz Banach

Według tej opowieści, w miejscu, gdzie teraz stoi kaplica, dawniej składano ofiary Welesowi, słowiańskiemu bogu podziemi, zmarłych i opiekunowi bydła. Weles często pojawiał się jako wilk lub wilkołak i był czczony przez lokalną ludność. Kiedy chrześcijaństwo zaczęło rozprzestrzeniać się w regionie, mieszkańcy stawiali opór przeciwko nowej religii. Pewnej nocy, w wigilię święta Welesa, miała miejsce niezwykła wizja. Miejscowy pasterz, znany ze swojej pobożności, zobaczył, jak Weles przemienia się w postać św. Mikołaja. Św. Mikołaj przemówił do niego, nakazując zakończenie pogańskich rytuałów i zbudowanie kaplicy na jego cześć. Pasterz, głęboko poruszony tą wizją, opowiedział o niej swoim współplemieńcom. Wspólnie podjęli decyzję o porzuceniu dawnych wierzeń i zbudowaniu kaplicy św. Mikołaja w miejscu, gdzie wcześniej składali ofiary. Dzięki temu połączeniu dawnych i nowych wierzeń, kaplica stała się symbolem jedności i pokoju. Ta legenda pokazuje, jak przejście od pogańskich wierzeń do chrześcijaństwa mogło wyglądać w lokalnych tradycjach i jak różne kultury i religie mogły współistnieć w harmonii.

Figurka Matki Bożej przy cudownym źródełku - fot. Tomasz Banach
Która z przytoczonych powyżej opowieści jest prawdziwa, nie nam dzisiaj rozstrzygać. Wiemy jedynie tyle, że odwiedzając Ziemię Hrubieszowską warto wybrać się do Kolonii Kryłów i pokłonić się św. Mikołajowi, a może nawet szepnąć mu do ucha o swoich prezentowych oczekiwaniach. Wiara czyni cuda, więc i te życzenia mogą się spełnić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz