W pierwszą niedzielę po Zmartwychwstaniu, Roku Pańskiego 1580 zebrali się Panowie Szlachta we wsi Jarosławiec, by świadkami być wielkich i niecodziennych rzeczy. Otóż tego właśnie dnia Jan na Zamościu, kanclerz wielki koronny, starosta bełski, knyszyński itd. wydał list, w którym wszystkim wiadomym czyniąc i każdemu z osobna, iż na gruntach ojcowizny jego postanawia zamek i miasto ze świątynię na chwałę Bożą powołaną.
List ten potocznie przez historyków Aktem zwanym został potwierdzony w Wilnie przez Króla Stefana Batorego dnia 12 czerwca A.D. 1580 roku. Rozpoczęła się budowa miasta, którego zaprojektowanie i wykonanie owej inwestycji powierzył Zamoyski włoskiemu architektowi Bernardo Morando.
Nie chcę tutaj rozpisywać się o dziejach miasta i historiach z jego budową związanych. Bardziej chciałbym ruszyć nieco wyobraźnię i dać się ponieść wodzy fantazji. Jak wyglądały by tereny dzisiejszego Zamościa bez decyzji kanclerza? Co stałoby się gdyby postanowił lokować miasto, które wkrótce miało stać się stolicą Państwa Zamojskiego na innych terenach? Mnie osobiście trudno sobie to wyobrazić. Tak samo trudno wyobrazić sobie to, jak Zamość będzie wyglądał za następne 444 lata? Cieszy niezmiernie fakt, że "słowo ciałem się stało" i dzisiaj możemy cieszyć się miastem wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Miastem, które nie nadaremnie nazywane jest Perłą Renesansu. Teraz to na nas spoczywa odpowiedzialność za to, by Zamość rozkwitał i był żywym świadectwem minionych wieków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz