środa, 18 marca 2020

Wiosenne rozważania - czyli turystyczna kwarantanna!

Wiosna... Ach to Ty... - fot .Tomasz banach
Aura ostatnich dni wszystkimi zmysłami pozwala nam czuć, że przyszła już upragniona i wyczekiwana wiosna. Słońce co raz wyżej wędruje po nieboskłonie, sprawiając, że dni są coraz dłuższe a temperatury coraz wyższe. Otaczająca nas przyroda powoli budzi się do życia, rozpoczynając uśpiony na zimowe miesiące proces wegetacji. Ptaki coraz radośniej swym śpiewem oznajmiają nam, że nastał wiosny czas... czas kiedy należy wyruszyć z domu, by zatopić się w toń lasów, łąk i pól. Czas naładowania energii. Czas, w którym warto zacząć coś nowego, budząc się z zimowego letargu. Czas, w którym należy założyć stare trekingowe buty, zarzucić plecak na plecy i ruszyć.. pieszo, rowerem... To już zależy od indywidualnych preferencji każdego turysty, każdego miłośnika przyrody, każdego kto ponad siedzenie przed telewizorem, czy komputerem, woli aktywnie spędzać czas na świeżym powietrzu. Ja właśnie do tej grupy osób należę. A więc w drogę..?
Stróż ognia - fot. Anna Siedlikiewicz
Tegoroczna wiosna to specyficzny czas dla nas wszystkich. Z jednej strony wszystko budzi się do życia, a z drugiej media szpikują nas informacjami typu "zostań w domu", "nie wychodź"... Sam oznaczyłem się takim #zostańwdomu #czytajksiażki... Ale czy my mamy rozumieć hasło, które stało się swoistą ikoną tej pięknej pory roku, całkowicie dosłownie? Czy nie jest to swoista przenośnia, która powinna dać nam do zastanowienia, jak ten zwrot interpretować? Uważam, ze tak właśnie jest! Jak mówią lekarze specjaliści koronawirus, który sparaliżował życie społeczne, gospodarcze, kulturalne, przenoszony jest drogą kropelkową poprzez bezpośredni kontakt z osobą zarażoną. Czy wiec wyjście z domu na spacer, unikanie zatłoczonych miejsc, środków komunikacji publicznej, wspólne spędzanie czasu z najbliższymi, może być źródłem zarażenia dla nas i innych osób. Uważam, że nie... We wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek i dbałość o zachowanie podstawowe zasady higieny, która obecnie jest jedynym "panaceum" na szerzącą się zarazę.
Ognia blask - fot. Tomasz Banach
Jak wręcz zalecają lekarze, ja postanowiłem czas "kwarantanny" spędzić na łonie natury, aktywnie wypoczywając, wzmacniając w ten sposób odporność organizmu na zakażenie Jako zawodowy przewodnik turystyczny, w dużej mierze, zostałem pozbawiony możliwości pracy... W tym zawodzie praca zdalna jest niestety bardzo ograniczona... i również niestety, co równie ważne bezpłatna. Ruszyłem więc do lasu, na wycieczki rowerowe. Ostatnio z moją cudowną dziewczyną Anią (którą z tego miejsca Serdecznie Pozdrawiam), postanowiliśmy zorganizować ognisko w pobliskim lesie (zachowując przy tym wszelkie normy zarówno zabezpieczenia epidemiologicznego, jak i przeciwpożarowego oczywiście). Takie ogniska, spotkania w bardzo ograniczonym gronie (dwu osobowym dodam) są dla nas formą odreagowania na całą sytuację związaną z pandemią. Chwilą oderwania się od otaczającej nas rzeczywistości, która często nas przerasta i powoduje znaczny spadek nastroju... a co za tym idzie również spadek odporności.
Leśna droga - fot. Tomasz Banach
Po jednej z takich wycieczek, kiedy wstawiłem zdjęcia na moją stronę na FB, spotkałem się z falą różnego rodzaju komentarzy (także w wiadomościach prywatnych). Jedni (i Ci na szczęście byli w większości) uważali, że fajnie, że człowiek się rusza, wychodzi, w jakiś sposób zagospodarowuje swój przymusowo "wolny" czas. Niestety, pojawiła się również fala krytyki tego co robię. Odezwały się osoby, które wręcz straszyły mnie policją, wojskiem i innymi służbami, które powinny zamknąć mnie w domu. Zostałem uznany za wariata (nie pierwszy raz z resztą), który zamiast siedzi przed telewizorem i wypatruje coraz to nowych informacji o zarażeniach wirusem, postanowił ruszyć tyłek i zrobić coś dla swojego zdrowia.. również tego psychicznego. Kochani! Jeszcze raz powtarzam: NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ!!! Jeżeli dojdzie do mojego zarażenia (oby oczywiście NIE), to na pewno nie na rowerze ani w lesie!!! Zarażę się w markecie (których unikam z dwu powodów: po pierwsze epidemiologicznych, a po drugie... ze zwykłego braku kasy) lub w komunikacji publicznej (z której nie korzystam... wolę ROWER). Zachęcam Was wszystkich do aktywnego stylu życia. Wyjdźcie z domu... i r pojedynczo lub parami odkrywajcie świat. Zachowajcie zasady bezpieczeństwa, o których mówią specjaliści i ruszajcie... Udanego wypoczynku Wam życzę!!! A co Wy o tym myślicie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz