niedziela, 16 października 2022

Jesienny spacer po Rezerwacie Przyrody Św. Roch w Krasnobrodzie

Kaplica św. Rocha - fot. Tomasz Banach
Na Roztocze zawitało "Babie Lato". Po deszczowym i wyjątkowo zimnym wrześniu, nadszedł ciepły i słoneczny październik. Wszyscy, którzy mnie trochę znają to wiedzą doskonale, że w taką pogodę trudno zatrzymać mnie w domu. Tym razem również nie było inaczej. Zapakowaliśmy się do autka i wyruszyliśmy do oddalonego od Zamościa o ok. 30 km Krasnobrodu.

Zwalony pień - fot. Tomasz Banach
Jesienią zawsze ciągnie mnie właśnie tam... na Rezerwat Przyrody Święty Roch. Byliśmy tam z Anią ostatnio również jesienią dwa lata temu. W sporządzonej z tego wyjazdu relacji, która przeczytacie TUTAJ . W linku znajdziecie również więcej informacji na temat samego rezerwatu. Ruszamy więc na wspólną wędrówkę... 

Leśna Kapliczka - fot. Tomasz Banach
Auto zostawiliśmy na parkingu i pieszo wyruszyliśmy na szlak. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy skąpanej w jesiennym słońcu kaplicy św. Rocha, by następnie stromymi schodami wejść na szczyt stromego zbocza wąwozu. Tutaj wybraliśmy, oznakowaną czerwonymi znakami ścieżkę, prowadzącą w kierunku "Krasnobrodzkich Wąwozów Lessowych". Szliśmy cały czas lasem. Po lewej stronie minęliśmy leśną kapliczkę. 

Krasnobrodzkie Wąwozy - fot. Tomasz Banach
Niedaleko kapliczki ścieżka zaczyna schodzić w dół... a my razem z nią. Zagłębiamy się coraz bardziej w lessowy wąwóz, którego strome krawędzie porastają dorodne drzewa. Ich korzenie, wręcz oplatają zbocza tworząc niesamowitą krętaninę kształtów. Schodziliśmy wąwozem co raz niżej...

Lessowe ściany wąwozu - fot. Tomasz Banach
Głębokim wąwozem zeszliśmy w szeroką dolinę rzeki Wieprz. Bardzo nie lubię wracać tą samą drogą, przez co postanowiliśmy, korzystając z okazji i tego, że do zmierzchu mieliśmy jeszcze sporo czasu, pospacerować jeszcze nad miejscowym zalewem. Jedno z częściej odwiedzanych przez turystów i okolicznych mieszkańców, dzisiaj w popołudnie dnia powszedniego wydawało się wręcz wymarłe. 
 
Pomost na zalewie - fot. Tomasz Banach
Spotkaliśmy tylko pojedynczych spacerowiczów, którzy przybyli na plażę delektować się ciszą, spokojem i bajecznymi widokami roztoczańskiej jesieni. To właśnie po ścisłym sezonie turystycznym można tutaj prawdziwie odpocząć, wyciszyć się, zebrać myśli. Z dala od trosk codziennych, zanurzyć się w bezkres przyrody. Po spacerze brzegiem krasnobrodzkiego zalewu postanowiliśmy wrócić na szlak, i nim zataczając pętlę dotrzeć do Kaplicy św. Rocha.

Roztoczański las - fot. Tomasz Banach
W okolicach parkingu nad zalewem odnaleźliśmy ponownie czerwone oznakowania i trzymając się szlaku wyruszyliśmy leśną ścieżką. Tym razem szliśmy lekko pod górkę opuszczając dolinę Wieprza. jak wskazywały nasze urządzenia pomiarowe mieliśmy w nogach niewiele ponad 6 km, więc trasa dzisiejszego spaceru nie była zbyt wymagająca, a cel wędrówki przybliżał się z każdym krokiem.

Kaplica św. Rocha - fot. Tomasz Banach
Schodami zeszliśmy do wąwozu, w którym malowniczo położona jest Kaplica św. Rocha. Miejsce, które bardzo często odwiedzam zarówno podczas prywatnych, jak i przewodnickich wypadów na Roztocze. W tym miejscu kończyła się nasza dzisiejsza wędrówka. Czas było wracać do auta, a nim do domu. Jak ja się cieszę, że Roztocze jest tak blisko. Nie wiem jak wytrzymałbym bez tych naszych spacerów w pięknych okolicznościach przyrody. Z naładowanymi bateriami wracamy do miasta. 

Ps. Zapraszam na wspólne zwiedzanie Zamościa i Roztocza o każdej porze roku, bo jest tu po prostu... bajecznie.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz